Patrząc na historię militarną i analizując dotychczasowe konflikty zbrojne, można wysnuć kilka wniosków i analogii. Jeden z nich dotyczy używanej podczas starć broni i rozwiązań taktycznych. Kiedy nauka połączyła siły z przemysłem wojennym, głównym celem przywódców wielkich armii było stworzenie nowoczesnej broni dającej przewagę nad przeciwnikiem, a co za tym idzie ostateczne zwycięstwo. Wraz z rozwojem cywilizacji, poprzeczka i ambicje naczelników wielkich mocarstw podnosiły się w znaczący sposób. Nie wystarczało już tylko pokonać wrogą armię, ale celem była absolutna destrukcja i zrównanie z ziemią.
Tak też narodziła się koncepcja stworzenia bomby o wielkiej sile rażenia. Prace nad bronią masowego rażenia ruszyły na dobre w latach 40 XX wieku kiedy powołano specjalne zespoły do pracy nad technologią bomby nazwanej później atomową. Konstrukcja i zasada działania opierała się bowiem na zasadzie rozszczepienia atomów – metody odkrytej jeszcze w latach 30 XX wieku. W wyścigu atomowym brały wówczas udział Stany Zjednoczone i ich projekt Manhattan oraz Związek Radziecki pod przywództwem Stalina, który dzięki świetnej siatce szpiegowskiej miał pełny dostęp do dokumentacji amerykańskiej.
Losy historii zmieniły się gdy amerykańskie bomby spadły na Hiroszimę i Nagasaki w sierpniu 1945, gdy wojna światowa dobiegała już końca. Po dziś dzień w związku z tym posunięciem wiąże się wiele kontrowersji, a wiele osób uważa, szczególnie, że wojna była już wówczas rozstrzygnięcia i takie radykalne rozwiązania nie były potrzebne. Skutki tego ataku odczuwalne są do dziś, a świat ujrzał jakie są konsekwencje użycia bomby jądrowej. Od tamtego czasu wspólnota międzynarodowa robi wszystko, aby nigdy więcej nie użyto w konflikcie zbrojnym broni masowego rażenia.
Niestety nie zmienia to faktu, że niektóre kraje, zazwyczaj te mocno odizolowane, które skupiają się na rozwoju potencjału militarnego, dążą do tego, aby mieć w swoim arsenale bomby atomowe. Rodzi to potencjalne zagrożenie dla całego świata, ponieważ kraje te bronią swoich tajemnic bardzo skrupulatnie i nie ujawniają większości danych. Mowa tutaj w szczególności o Korei Północnej. Reżim Kimów od zawsze spędza sen z powiek wielu krajom na tym świecie. Nieobliczalni przywódcy wielokrotnie odgrażali się, że posiadają broń atomową i w każdej chwili mogą jej użyć. Nikt tak naprawdę nie może tego zbadać, albowiem Koreańczycy z północy to jeden z najbardziej niedostępnych i zamkniętych krajów na świecie. Nikt tak naprawdę nie wie co się tam dzieje, gdyż mamy tylko relacje świadków, którym dane było zobaczyć czy sfilmować codzienne życie mieszkańców. Nic nie wiadomo natomiast o ich uzbrojeniu i nie ma możliwości zweryfikowania gróźb przywódcy Korei Północnej.
Coraz częściej pojawiają się doniesienia (nie do końca wiadomo czy prawdziwe), że reżim Kima od dłuższego czasu rozwija swój program atomowy i jest to jedno z głównych założeń jego polityki w dziedzinie wojskowości. Miejmy tylko nadzieję, że jest to kolejna fikcja i propaganda, którą Kim karmi swoich rodaków oraz świat zewnętrzny.