W chwili obecnej sytuacja geopolityczna Polski może wydawać się dość umiarkowana, ale istotnym elementem, który wydaje się całkowicie uciekać w tej analizie, jest znikoma samodzielność wszystkich planów ewentualnościowych na wypadek konfliktu. Oczywiście w ostatnich latach, głównie za sprawą aneksji Krymu i bardzo ostrej agresji terytorialnej oraz politycznej Rosji na Ukrainie, temat ewentualnego konfliktu Polski z Rosją powrócił. W chwili obecnej jest on przykryty innymi sprawami, ważniejszymi z politycznego punktu widzenia, jak chociażby kryzys migracyjny. Niemniej w tle każdej debaty o bezpieczeństwie Polski w ostatnich latach musi znajdować się kwestia Rosji i tego, jakie kroki podejmować samodzielnie, a jakie wspólnie z zachodnimi partnerami, w celu ograniczenia możliwości prowadzenia hybrydowego konfliktu przez Rosję na terenie innych państw NATO.
Polska ma w tej debacie szczególne miejsce i stara się wyjątkowo głośno artykułować na arenie międzynarodowej interes Polaków, ponieważ po ewentualnym zniszczeniu oporu demokratycznej Ukrainy i niemal bezbolesnemu połknięciu małych republik bałtyckich – to Polska byłaby największym i najpoważniejszym wyzwaniem dla Moskwy. Dlatego przygotowanie się na ewentualne możliwości prowadzenia konfliktu jest w Polsce tak usilnie komentowane. Mimo że większość polityków jest w stanie zupełnie ponad podziałami zgodzić się co do sensu dbania o bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne, to już zgody co do metod osiągania tego bezpieczeństwa nie ma.
Bardzo istotne jest nie tylko to, aby inwestować w armię i infrastrukturę wojskową, chociaż bez wątpienia nie mając żadnych maszyn ani profesjonalnych żołnierzy do obsługi tych narzędzi, nie da się dzisiaj osiągnąć nic. Coraz ważniejsze, co pokazuje jednak konflikt Rosja-Ukraina, jest wykorzystanie mediów nie tylko do propagandy wewnętrznej, ale również umiejętnego manipulowania faktami w skali globalnej. Gdyby nie bardzo sprawna dezinformacja ze strony Rosji i całkowita negacja każdego faktu podawanego przez stronę ukraińską lub zachodnie media, obraz dobiegający masowego odbiorcę z Donbasu i Krymu byłby bardziej jednoznaczny. Istotne jest jednak dzisiaj nie tylko prowadzenie wojny informacyjnej, ale umiejętne tworzenie zagrożenia dla rywala od wewnątrz.
Inspirowanie ruchów separatystycznych i wspieranie cywilnych bojówek operujących na terenie przeciwnika, a najlepiej mobilizowanie jego własnych obywateli do głośnego popierania nowej władzy – to najskuteczniejszy sposób do wygrania każdej walki. Takie zachowanie nie jest już jednokierunkowe, konflikt w dzisiejszych warunkach stał się bardzo złożonym procesem, zarządzanie którym wymaga specjalnych zdolności oraz możliwości technologicznych i finansowych. Taka forma konfliktu nosi dzisiaj miano wojny hybrydowej, ponieważ odbywa się na wielu płaszczyznach, z których najgroźniejsza wcale nie musi polegać na prowadzeniu ostrzału czy innych brutalnych i śmiercionośnych działań zbrojnych w regionie – z taką mamy do czynienia właśnie na Ukrainie.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.