Kategoria: przyszłość

Na pewno nieraz zastanawialiście się, co robią zawodowi żołnierze, kiedy nie są na żadnych misjach pokojowych, lub nie zostali wysłani na jakikolwiek teren ogarnięty wojną. Odpowiedź jest bardzo prosta. Między innymi ćwiczą na poligonach, aby w razie czego być do tego jak najlepiej przygotowanym. Podobnie jest z zawodowymi strażakami. W końcu oni także najbardziej są widoczni, kiedy gaszą pożary. Nie oznacza to jednak, że poza tymi przykrymi okolicznościami mają cały czas wolne. Aż tak dobrze nie ma. Oczywiście są momenty, w których na przykład grają w karty i czekają na wezwanie do jakiejś akcji. Przeważnie jednak zawodowi strażacy szkolą się i ćwiczą, aby już podczas działań być przygotowanym na wszystkie możliwe ewentualności. Zawodowi żołnierze mają podobnie. Dzięki licznym ćwiczeniom na poligonach mogą osiągnąć naprawdę jeszcze wyższy poziom swoich wszystkich umiejętności. Nie można o tym zapominać. Co dają jeszcze ćwiczenia na poligonach i dlaczego są one naprawdę tak bardzo istotne?

Przede wszystkim można wszystko na spokojnie przećwiczyć. Nie jest bowiem tak, że ktoś może w czasie właściwej akcji nie wiedzieć, co ma dokładnie robić. Wszystko musi chodzić niczym w dobrym, szwajcarskim zegarku. W związku z tym ćwiczenia na poligonach mają naprawdę duże znaczenie. Dowódca może przetestować różne warianty i widzi, na kogo w sytuacjach awaryjnych może najbardziej liczyć. Tego typu ćwiczenia pokazują, do kogo można mieć największe zaufanie. Są bowiem zawodowi żołnierze, którzy nie do końca radzą sobie z presją i im daje się mniej odpowiedzialne zadania. Ćwiczeń na poligonach jest naprawdę mnóstwo. Dzięki temu zawodowi żołnierze na pewno nie mogą narzekać na nudę, ponieważ cały czas dzieje się coś nowego. Niejednokrotnie podczas tego typu zajęć żołnierze są zmuszeni borykać się z błotem, śniegiem, wiatrem deszczem i jeszcze innymi warunkami. Wszystko po to, aby zobaczyć, który żołnierz radzi sobie w każdej sytuacji, a który nie do końca. Takie ćwiczenia na poligonie uświadamiają też niektórym osobom, że nie nadają się one do służby. Wtedy mogą jeszcze zrezygnować. Na prawdziwej wojnie nie ma bowiem miejsca na osoby, które nie są w 100% przekonane o słuszności swoich decyzji podjętych przy wstępowaniu do wojska.

Dobrze przeprowadzone ćwiczenia na poligonie sprawiają, że dany zawodowy żołnierz ma naprawdę duże umiejętności i kwalifikacje. Dzięki temu tacy ludzie mogą skutecznie obronić nasz kraj, choć wypada mieć nadzieję, że do takiej sytuacji nie dojdzie. Polscy żołnierze jednak co jakiś czas są wysyłani na tereny objęte wojną poza granicami naszego kraju. Jeśli nie będą do tego dobrze przygotowani, to czeka ich pewna śmierć. Na pewno zatem na takich zajęciach trzeba być maksymalnie skupionym. Warto dodać, że większość poligonów w naszym kraju powstało jeszcze przed II wojną światową. Dwa największe skupiska poligonów można zlokalizować w Borach Dolnośląskich (w okolicy takich miast jak Bolesławiec, Przemków i Żagań) oraz na Pojezierzu Drawskim i Szczecińskim (w okolicy takich miast jak Szczecinek, Wałcz i Drawsko Pomorskie).

Read Full Article

Bardzo dużo młodych ludzi zastanawia się, jaki będzie wykonywać zawód w przyszłości. Szczególnie ten dylemat mają osoby, które zdały maturę i muszą teraz podjąć decyzję, co do wyboru konkretnego kierunku studiów. Nie da się ukryć, że jest to naprawdę trudna decyzja. Teoretycznie zewsząd jesteśmy zasypywani informacjami, że bezrobocie w naszym kraju jeszcze nigdy nie było tak niskie. Kłopot w tym, że cały czas mnóstwo Polaków wyjeżdża za lepszą pracą i płacą za granicę, a u nas w kraju wiele osób chwyta się wszystkiego, aby tylko przeżyć kolejny miesiąc. Dlatego tak naprawdę te statystyki trzeba traktować z przymrużeniem oka, ponieważ inaczej się po prostu nie da na nie spojrzeć. To na pewno ważna kwestia i warto mieć ją na uwadze.

Czym młodzi ludzie kierują się wyborze przyszłej pracy? Na pewno tym, ile będą w niej zarabiać. To zdecydowanie najważniejszy czynnik i trudno się temu dziwić. W końcu każdy z nas ma nadzieję, że będzie mógł sobie pozwolić na jak najbardziej dostatnie życie. Poza tym dobrze byłoby, aby w danej pracy nie musieć koniecznie pracować do śmierci. Generalnie chodzi w tym o to, aby można było przejść na wcześniejszą emeryturę. To naprawdę ważne dla wielu osób. Poza tym kluczowe jest też to, aby praca była ciekawa i nie monotonna. Niektórzy sobie bowiem w ogóle nie wyobrażają, że mogliby codziennie od poniedziałku do piątku siedzieć za biurkiem i wykonywać jedne i te same czynności. Podsumowując. Praca powinna być dobrze płatna, ciekawa oraz taka, po której można wcześniej rozpocząć zasłużony urlop na emeryturze pobierając oczywiście naprawdę duże wynagrodzenie. W związku z tym nie może dziwić, że tak wielu młodych mężczyzn decyduje się zostać zawodowymi żołnierzami. W końcu ta praca teoretycznie wszystko to ma. Jak to jest jednak naprawdę? Czy warto iść w tym właśnie kierunku?

Na pewno zawodowy żołnierz ma pracę interesująca. W końcu praktycznie codziennie uczy się czegoś nowego. Poza tym jeśli wyjedzie na misję, to będzie mógł te teoretyczne umiejętności przełożyć na praktyczne. Na pewno zatem wykonując ten zawód czuje się spełnienie zawodowe. Poza tym jest to też praca dająca satysfakcję. Na zarobki na pewno też nie da się narzekać. Zawodowi żołnierze raczej mają solidne stawki. Nie może to jednak dziwić, ponieważ w końcu wykonują bardzo niebezpieczną funkcję i w każdej chwili muszą być przygotowani na to, że będą musieli jechać na teren ogarnięty wojną. Praca ta umożliwia też przejście na wcześniejszą emeryturę, co dla wielu osób też jest naprawdę kluczową kwestią.

Są też jednak minusy tej pracy. Zawodowi żołnierze często muszą borykać się z bardzo trudnymi sytuacjami. Niektórzy muszą nawet zabijać ludzi, co dla wielu z nich jest trudnym przeżyciem. Z tego względu żołnierze – choć sporo zarabiają – często mają kłopoty zdrowotne. W końcu niektórzy kompletnie nie potrafią sobie radzić z powrotem do normalności po zabiciu kilku czy nawet kilkudziesięciu osób. Poza tym ta praca jest naprawdę niebezpieczna dla samego żołnierza, o czym też nie można zapomnieć.

Read Full Article

Od jakiegoś czasu w mediach trwa bardzo gorąca dyskusja nad przyszłością polskiej armii. Wszystko jest oczywiście związane z tym, że na Ukrainie trwa konflikt zbrojny pomiędzy obywatelami tego kraju, a Rosjanami. Politycy mają różne podejście do tego czy należy się w ten konflikt mieszać. Jedni są zdania, że powinniśmy pomagać Ukraińcom. W końcu to oni zostali zaatakowani, bo Rosjanom zależy na przejęciu ich pewnych ziem. Na pewno cała ta sytuacja jest niepokojąca. Niektórzy politycy zdają sobie z tego sprawę i uważają, że obecność polskich wojsk na tych terenach powinna być oczywistością. Są też jednak rządzący, którzy uważają, że polscy żołnierze nie powinni angażować się w ten spór. Mają oni jednak inne rozwiązanie na tę właśnie sytuację. Otóż uważają oni, że Ukraińcom warto pomóc, ale w inny sposób. Na przykład poprzez przekazanie broni czy po prostu pieniędzy. Bardzo dużo ludzi z kręgów politycznych twierdzi jednak, że w ten konflikt absolutnie nie można się mieszać, ponieważ to tylko osłabiłoby nasze i tak kiepskie relacje z Rosjanami, od której jesteśmy pod pewnymi względami uzależnieni. To wszystko było zaczątkiem dyskusji czy wydatki na naszą armię powinny być zwiększone? W końcu jeśli na Ukrainie jest taka kiepska sytuacja, to niestety ten konflikt może przenieść się też i na nasze ziemie. Teoretycznie na ten moment wydaje się to mało prawdopodobne, ale trzeba być niestety przygotowanym na przeróżne scenariusze.

Tak jak się pewnie domyślacie ludzie podzielili się w tej sprawie na dwa obozy, które mają kompletnie inne zdanie na ten temat. Pierwsza grupa twierdzi, że w obliczu takiej sytuacji jest konieczne, aby wydatki na naszą armię były znacznie wyższe. W końcu niepokojące rzeczy dziejące się na Ukrainie mogą także być też naszym udziałem, bo nigdy nie można przewidzieć, co sobie wymyśli Prezydent Rosji, czyli Władimir Putin. W związku z tym te osoby twierdzą, że musimy mieć silną armię, która w razie czego będzie w stanie odpierać ataki wrogów. Poza tym zwiększone wydatki na armię powinny też przełożyć się na lepiej wyszkolonych żołnierzy. Przecież tylko i wyłącznie ćwiczenia pewnych elementów mogą doprowadzić do tego, że nasza armia będzie naprawdę profesjonalna, a obywatele nie będą się obawiali żadnego konfliktu zbrojnego, ponieważ będzie nas miał kto bronić. Do tego są oczywiście potrzebne pieniądze. Wiadome jest też to, że im więcej gotówki na armię, tym będzie ona miała lepszy sprzęt. To też ma duże znacznie i warto o tym pisać oraz mówić.

Jest też grupa osób, która twierdzi, że wydatki na armię nie powinny być wyższe. Uważają oni, że w razie ataku wrogów wspomoże nas Unia Europejska i wojska państw, które wchodzą w skład tej organizacji. Poza tym wiele osób jest zdania, że są zdecydowanie bardziej pilne wydatki, niż nasza armia. W związku z tym pieniądze powinny być przekazywane bardziej potrzebującym. Są też ludzie zdający sobie sprawę, że jeśli wydatki na armię będą zwiększone, to ktoś na tym będzie musiał stracić i też podważają sens takiego właśnie rozwiązania.

Read Full Article

Nikt z nas nie chciałby żyć w państwie ogarniętym wojną. Jednak sytuacja polityczna na świecie jest napięta – i to nie podlega bynajmniej żadnej wątpliwości. Nigdy nie wiadomo, z której strony może nadejść zagrożenie, nigdy nie wiadomo, kto zechce zaburzyć nasz dotychczasowy spokój. Dlatego warto zastanawiać się nad pytaniem czy grozi nam wojna poważnie i nie odpowiadać od razu, że nie. Na to pytanie, warto chyba zawsze odpowiadać – tak.

Jak pokazuje historia, bardzo często jakże dramatyczna i zbroczona krwią, największe konflikty światowe były nie tylko efektem narastających konfliktów na międzynarodowej arenie politycznej. Znacznie częściej były one wynikiem decyzji pojedynczych osób, których nazwiska wszyscy doskonale znamy i kojarzymy. Znając nazwiska niektórych przywódców można czuć niepokój. W takiej sytuacji z całą pewnością na pytanie o to, czy grozi nam wojna, nie można odpowiedzieć przecząco.

Czy grozi nam wojna można z całą pewnością pytać się słysząc niemal codziennie o nowych akcjach inicjowanych przez tak zwane Państwo Islamskie – ISIS, które powstało kilka miesięcy temu na terytorium Syrii. Propaganda nienawiści i brutalizmu, którą od samego początku swojego istnienia sieją w mediach, filmiki ukazujące masowe egzekucje osób uznanych przez nich za niewierne budzą powszechną grozę. Jeszcze większy strach wzbudzają materiały ukazujące wychowanków tych terrorystów – małych chłopców składających i rozkładających karabiny maszynowe na czas, dzieci, które na pytanie: „czym będziesz zajmować się w przyszłości?” odpowiadają bez zająknięcia: „Będę zabijać niewiernych, takich jak ty!” W takiej sytuacji pytanie czy grozi nam wojna jest jak najbardziej zasadne oraz na miejscu i rzeczywiście jest się czego obawiać. Islamscy terroryści nie ukrywają, że zamierzają dokonywać ekspansji na zachód Europy, grożą nawet Polsce.

Czy grozi nam wojna w najbliższym czasie? Tego także nie możemy stwierdzić na sto procent. Choć władze kraju uspokajają, że póki co nie istnieje żadne ryzyko konfliktu zbrojnego, to jednak nie można powiedzieć, że sytuacja ta nie zmieni się w ciągu najbliższych tygodni czy też miesięcy. Każdy wie, jak napięte stosunki mamy chociażby z Rosją, która bez skrupułów opanowała terytoria Ukrainy i mimo oficjalnego pokoju nadal prowadzi konflikt zbrojny na granicy z zachodnim sąsiadem.

Z pewnością można mówić o wojnie cybernetycznej oraz wojnie w handlu. Liczne embarga jakimi wzajemnie obdarzają siebie kraje skutecznie rujnują gospodarkę, przemysł i inne gałęzie, które przez lata utrzymywały się głównie z handlu zagranicznego. Dzisiaj słyszymy, że Rosja wycofuje nawet zachodnie środki czystości.

Odpowiadając więc na pytanie Czy grozi nam wojna nie warto odpowiadać zbyt szybko. Można się zastanowić, czy już nie żyjemy w stanie wojny. Wszak wojna w dwudziestym pierwszym wieku, to nie musi być już tylko wyłącznie biegania z karabinem po ulicach i strzelanie do wroga. Wojna w dwudziestym pierwszym wieku, to wykorzystywanie technologii do prowadzenia konfliktów na różnych polach, niekoniecznie w bezpośrednim starciu, w którym ceną jest ludzkie życie.

Read Full Article

Żyjemy w czasach niezwykle niespokojnych – to fakt. Nie uspokajają nawet niedawno wypowiedziane słowa Ministra Obrony Polski – Tomasza Siemoniaka, który w obliczu narastającej agresji Państwa Islamskiego powiedział, że „spokojne czasy w Europie już dawno minęły”. Czy mamy jednak czego się obawiać? Czy będzie wojna w Polsce? Czy już dzisiaj powinniśmy mieć jakiś plan awaryjny na wypadek światowego konfliktu? Odpowiedź na każde z tych pytań w obecnej sytuacji – w sytuacji pokoju będzie tylko i wyłącznie gdybaniem. Ale spróbujmy…

Pytanie pierwsze – czy będzie wojna w Polsce jest pytaniem, na które dzisiaj z całą pewnością możemy odpowiedzieć – negatywnie. Nie jesteśmy w konflikcie z żadnym państwem, nikt nie stwarza dla nas bezpośredniego zagrożenia zbrojnego. Inną sprawą są przewidywane ataki terrorystyczne, ale należy wziąć poprawkę na to, że prawdopodobieństwo ich wystąpienia jest dość niskie, po drugie – jeśli już nastąpią, to nie na obszarze całego kraju, a jedynie w wybranych miastach. Poza tym atak terrorystyczny nie miałby w tym wypadku nic wspólnego z wojną, mógłby ją teoretycznie wywołać. Jakie są szanse na atak terrorystyczny w Polsce? Jak pokazują różnego rodzaju dane przekazywane przez odpowiednie służby pilnujące bezpieczeństwa na świecie, duże, ale są państwa – zwłaszcza na zachodzie Europy, w których wskaźnik zagrożenia jest znacznie wyższy niż u nas.

Pytanie drugie – czy warto mieć jakiś plan awaryjny na wypadek wystąpienia konfliktu zbrojnego, to pytanie które powinno wywołać u nas sporo refleksji, zwłaszcza w kontekście obecnej sytuacji politycznej na świecie. Warto zwrócić uwagę na to jak wielki problem ma Europa z imigrantami z krajów ogarniętych wojną. Jak bardzo nie potrafi sobie z nimi poradzić, jak bardzo nie wiadomo, co z nimi zrobić. Wniosek z tego taki, że nawet jeśli pytanie czy będzie wojna w Polsce pozostaje w sferze czystej imaginacji, to jednak warto mieć jakiś pomysł, plan awaryjny na to, gdyby taki konflikt nagle wybuchł. Jedni pewnie uciekaliby za granicę, tak jak robią to dzisiaj tysiące emigrantów, inni chcieliby zapewne walczyć o wolność ojczyzny.

Niezależnie od tego, czy będzie wojna w Polsce czy też nie, zawsze warto myśleć o tych, którzy muszą żyć w krajach ogarniętych konfliktem. Nie należy potępiać tych tysięcy emigrantów, którzy uciekają przed piekłem w swoim kraju. Zapewne każdy z nas, w obliczu realnego zagrożenia śmiercią z rąk żołnierzy uciekałby chroniąc swoich najbliższych, dzieci. Zrozumiałe jest to, dlaczego kraje, w których panuje pokój nie chcą mieszać się – do często wewnętrznych konfliktów w danych państwach, ale może warto byłoby wypracować jakiś ogólnoświatowy system, który pozwoli reagować w odpowiedni sposób chociażby na to, co dzieje się na świecie dzisiaj? Miejmy nadzieję, że władni tego świata zaczną się nad tym zastanawiać na poważnie. Póki co, cieszmy się, że na pytanie czy będzie wojna w Polsce, możemy odpowiadać – nie. Nie popadajmy jednak w sen, bo może się on szybko i boleśnie skończyć – jak wiadomo, sytuacja jest napięta.

Read Full Article

Tak się składa, że my – ludzie musimy w coś wierzyć, aby nadać swojemu życiu sens. Jedni wierzą w Boga, inni wierzą w pracę, w pieniądze, w miłość, w rodzinę i tak dalej. Musimy zajmować nasz umysł czymś, co w jakiś sposób nada naszemu życiu sens. Jest jeszcze jedna rzecz, którą uwielbiamy – bez względu na wykształcenie, pracę czy wiek – to przepowiednie. Słowa opisujące przyszłość, niekoniecznie w jasnych barwach, zapisane na kartach ksiąg sprzed kilkuset lat. Chętnie po nie sięgamy i szukamy w nich odniesień do panującej i otaczającej nas rzeczywistości, do wydarzeń, które już miały się odbyć. Oczywiście najbardziej fascynującymi momentami są te, kiedy dochodzimy do wniosku, że coś się sprawdziło….

Jednym z najchętniej czytanych i cytowanych przez nas wróżbitów przyszłości jest Nostradamus – z wykształcenia lekarz, z zamiłowania matematyk który żył w XVI wieku. Nostradamus dziś – bardziej niż z leczenia ludzi – znany jest ze swoich katastroficznych przepowiedni, które można przeczytać w wydanej w 1993 roku książce Francisa X Kinga pt. „Nostradamus. Wielka księga przepowiedni” . To, co charakterystyczne dla jego wróżb to to, że żadna z nich nie jest datowana. Nostradamus pisze – można tak powiedzieć – ogólnikami. Co jeszcze ciekawsze, swoje przepowiednie ujmował w rymowane czterowiersze pisane po sto centurii. Właściwie wszystkie dzieła zostały napisane w języku francuskim, tylko jedna w języku łacińskim.

Jak odczytywać przepowiednie Nostradamusa? Interpretatorzy podchodzą do tego bardzo sceptycznie. Jedni twierdzą, że pisał on o czasach i wydarzeniach sobie znanych, że pisał ogólnikami, które można dopasować do różnych zdarzeń. Istnieje także druga grupa interpretatorów. Ci z kolei uważają, że przewidział on najważniejsze wydarzenia w naszej historii. Miał przewidzieć między innymi tragiczną śmierć księżnej Diany czy też odwołanie Margaret Thatcher, światowy kryzys finansowy tudzież inwazję islamistów ze wschodu oraz południa. Co równie ciekawe, właśnie ataki islamistów, Nostradamus określił jako początek końca świata kierowany przez Antychrysta.

Jak pokazuje historia, islamiści ze wschodu i południa już nie raz na przełomie stuleci atakowali Europę. Nostradamus nie podając ani jednej daty nie daje nam więc pewności co do tego, kiedy ów koniec świata nastąpi. Najwięksi sceptycy, znający jego wróżby przepowiadają, że apokalipsa może rozegrać się nawet na dniach, gdyż – jak wiadomo – niedawno powstało Państwo Islamskie, które skutecznie daje o sobie znać poprzez masowe egzekucje niewiernych i publikowane z nich materiały w sieci.

Czy warto dawać wiarę przepowiednią takim jak te Nostradamusa? Zachęcamy do sceptycyzmu, zwłaszcza że mało jest takich które podają jakiekolwiek daty. Nie warto zaprzątać sobie głowy przepowiedniami sprzed setek lat, warto potraktować je bardziej jako ciekawostkę historyczną czy też naukową. Astrologia to niezwykle interesująca dziedzina, która jednak opiera się na wyobrażeniach oraz interpretacjach a jak powszechnie wiadomo – nie ma jedynych słusznych przekonań.

Read Full Article

Ziemniak, kartofel, pyra. Każdy z nas nazywa to warzywo inaczej, jednak każdy wie o które chodzi. Uprawiane już od wielu tysięcy lat. Obecnie można doliczyć się prawie pięciu tysięcy odmian, które różnią się miedzy sobą przede wszystkim kolorem i kształtem. Jednak dietetycy twierdzą, że to warzywo jest niezdrowe. Ale nie wszyscy. Część z nich twierdzi, że powinniśmy jeść ziemniaki. Czy będzie wojna między naukowcami o to, czy ziemniaki faktycznie powinniśmy jeść, czy też nie?

Okazuje się, że pomimo złej opinii na temat ziemniaka, jeśli zostanie on dobrze przyrządzony, bogaty jest w witaminy i składniki odżywcze. Musimy tak naprawdę nauczyć się dobrze gotować ziemniaki, bowiem rozgotowany może stracić wiele cennych składników. Jak widać dietetycy mają rację. Ziemniak ma witaminy. Jednak musimy o tym przekonać zagorzałych przeciwników tego warzywa. W przeciwnym wypadku będziemy musieli sobie zadać pytanie, czy nie będzie potrzebna wojna?

Dobrym sposobem na gotowanie ziemniaka jest przyrządzenie go w mundurku. W ten sposób nie tylko będzie smaczny i unikniemy jego rozgotowania, ale przede wszystkim po obraniu go wszystkie składniki mineralne zostaną w ziemniaku. Co, jeżeli nasze dzieci nie lubią tego typu ziemniaka? Czy będzie wojna między nimi a nami? Jak im wytłumaczyć, że tylko tak przyrządzony ziemniak da im najwięcej witamin?

Jeśli jednak nie lubimy, podobnie jak nasze dzieci, tego tupu ziemniaka i jedyne jakie potrafimy zjeść to ugotowane bez skórki, wówczas zaleca się gotowanie na parze. Jest to sposób, w którym nasz rarytas nie straci tego, co w nim najcenniejsze, a jeśli nawet straci, to na pewno o wiele mniej niż ugotowane w wodzie.

Najgorszą formą przyrządzania ziemniaka jest jego smażenie, szczególnie w głębokim oleju, np. frytki. Co, jeżeli jesteśmy na diecie, a kochamy takie ziemniaki? Czy będzie wojna pomiędzy naszym dietetykiem, a nami? Czy może jednak da się dojść do porozumienia? Chyba jednak będziemy musieli ustąpić, ponieważ możemy być pewni, że w tym wypadku kartofel nie zachowa żadnych wartości odżywczych i będzie jedynie pustymi, niezdrowymi kaloriami. Poza tym, jeśli kochamy frytki i jemy je w różnych knajpach możemy być pewni, że są one smażone na spalonym tłuszczu, używanym kilka razy. Co zrobić, żeby wyeliminować takie frytki z obiegu? Czy będzie wojna między konsumentami, a restauratorami?

Wiele z nas twierdzi, że ziemniak jest przyczyną naszych grubych ud, oponki na brzuchu i generalnie wszystko co złe, to ziemniak. Czy będzie z tego powodu wojna między nami a ziemniakiem? Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że 225g ziemniaka zawiera 180 kalorii. A gotowany na parze świetnie nadaje się z każdym rodzajem warzyw. Taki zestaw nie tylko jest zdrowy, ale przede wszystkim nie szkodzi naszej sylwetce. Jak więc widać, żadna wojna nie będzie nikomu potrzebna. Musimy przyzwyczaić się do myśli, że ziemniak może być dla nas dobry i tyle. Nie możemy go wyeliminować z naszego jadłospisu, bo pozbędziemy się ważnych dla prawidłowego rozwoju składników odżywczych.

Read Full Article